Od pocałunku z Niallerem w ogóle nie mogłam skupić sie na pracy. Ciągle myślałam co dla niego to znaczyło, a czym było dla mnie...
-Edith, kochanie. -zaczął fotograf, Alex. - posłuchaj. Ja wiem że teraz ten chłopiec z gniazdem na głowie Ci się podoba, ale nie możesz zaniedbywać pracy! -powiedział.
Zrezygnowana poprosilam o pięć minut przerwy. Asystenka fotografa przyniosła szlafrok, gdyż mój strój składał sie jedynie z butów na wysokim obcasie, króciutkich spodenek i "stanika". Przyniesiono mi szklankę wody. Spojrzałam w kierunku Maddeline gadającej przez telefon i zawzięcie coś notującej.
Już po chwili stała nademną.
-Sesja, na której jesteś teraz, pojawi sie w Comopolitan już za dwa tygodnie! Jutro nagrywamy reklamę Pepsi. -powiedziała z wyrazem twarzy pięciolatka który dostał wypasiony samochodzik.
-Tak, tak... Ale jak znow będę musiała występować w czymś takim- pokazałam na mój obecny strój - to sie poddaje.
-Koniec przerwy! Nie płacą mi za obijanie się! -Wrzasną brunet. Wstałam i udałam się na biała plansze, robiąc to coraz inne pozy by, uwydatnić moje piersi, pupę i talię.
To był tak naprawdę pierwszy tak popularny magazyn.
Gdy Alex zrobił ostatnie pstryknięcia, pokazał mi trzy fotki, które mają najwięcej szans by sie ukazać w gazecie.
-To będzie to, to a na okładkę, pójdzie to.
-Idealnie. -szepneła Mad.
Zrezygnowana poprosilam o pięć minut przerwy. Asystenka fotografa przyniosła szlafrok, gdyż mój strój składał sie jedynie z butów na wysokim obcasie, króciutkich spodenek i "stanika". Przyniesiono mi szklankę wody. Spojrzałam w kierunku Maddeline gadającej przez telefon i zawzięcie coś notującej.
Już po chwili stała nademną.
-Sesja, na której jesteś teraz, pojawi sie w Comopolitan już za dwa tygodnie! Jutro nagrywamy reklamę Pepsi. -powiedziała z wyrazem twarzy pięciolatka który dostał wypasiony samochodzik.
-Tak, tak... Ale jak znow będę musiała występować w czymś takim- pokazałam na mój obecny strój - to sie poddaje.
-Koniec przerwy! Nie płacą mi za obijanie się! -Wrzasną brunet. Wstałam i udałam się na biała plansze, robiąc to coraz inne pozy by, uwydatnić moje piersi, pupę i talię.
To był tak naprawdę pierwszy tak popularny magazyn.
Gdy Alex zrobił ostatnie pstryknięcia, pokazał mi trzy fotki, które mają najwięcej szans by sie ukazać w gazecie.
-To będzie to, to a na okładkę, pójdzie to.
-Idealnie. -szepneła Mad.
~*~
-Jest tu kto? -wrzasnełam rzucając torbę w holu.
-Jesteeeeeśmyyy głoooodnee! -zawołała Mad.
Zaniepokojone weszłyśmy dalej.
To, co zauważyłam w salonie było przejściem najśmielszych oczekiwań.
Na kanapie leżał Niall, z workiem lodu przyłożonym do głowy.
-Co tu sie stało? -spytałam podbiegając do Niallera.
-Rycerz przyszedł do Ciebie, nie poznałam go i dostał miotłą w głowę. -powiedziała gosposia czytając magazyn.
-I ty tak to spokojnie mówisz. -powiedziała Mad.
-E-Edith..? To ty? -spytał i przekręcił głowę w moją stronę.
-Tak to ja. Dasz rade wstać? Musimy pogadać.
-Właśnie po to tu jestem. -powiedział blondyn i wstał.
Razem udaliśmy się na górę do mojego pokoju. Zamknełam za nami drzwi, by mieć pewność że nikt nas nie usłyszy.
Opadliśmy oboje na łóżko.
-No to tłumacz się co zrobiłeś Ann że przyrąbała Ci miotłą?-spytalam i się zaśmiałam, a Niall mi zawtórował.
-Jesteśmy dziś umowieni prawda? -spytał, na co ja tylko przytaknełam głową - W domu zrobiłem obiad, no i Liam pilnuje by sie nie spalił. Przyjechałem żeby Cię zabrać do mnie. Lecz gdy przyszedłem, zostałem zaatakowany.- pokazał palcem na miejsce gdzie będzie nie mały guz.
-Oh ty mój biedaku...- powiedziałam i go przytuliłam.
-Tylee? -spytał i spojrzał na mnie swoimi hipnotyzującymi oczyma.
Próbowałam się powstrzymać ale nie udało mi się to, i w wyniku końcowym pocałowałam go w główkę.
-Juz nie boli, pani doktol.- powiedział słodkim głosikiem. Zaśmiałam się i położyłam sie na poduszce.
Dosłownie dwie sekundy później do pokoju wtargneła Ann.
-Jeszcze raz zostawisz torbę w holu a Cie ukatrupie.- powiedziała żartobliwym tonem i wyszła.
-Ooo! A to, to co? -spytał Irlandczyk podnosząc strój w którym dziś pozowałam.
-Ubranie, ciołku.- powiedziałam i zabrałam moją własność.
-Ciekawe gdzie w nim chodzisz... - powiedział podpierjąc brodę o dłoń i udając że myśli.
-Zobaczysz za dwa tygodnie.- odparłam z przekąsem.- A teraz czekaj, przebiorę się w coś normalnego.
Udałam się najpierw do garderoby a później do łazienki.
~*~
-Tak. Ehem...- usłyszałam gdy dochodziłam do mojego pokoju. Widocznie Niall rozmawia przez telefon, pomyślałam. - Ja Ciebie też kocham, pamietaj o tym. Tak, tak . Dobrze. No wiesz... Jedni się kochaja inni nie. Haha! Zawsze będę Cie kochał.- I w tym momencie mogę oświadczyć iż moje serce rozwaliło sie na miliony kawałeczków. Wziełam dwa głębokie oddechy i weszłam do pokoju. Blondyn szybko schował telefon.
-Wyjdź.- powiedziałam chłodno.
-A-ale mieliśmy jechać do mnie. - zasmucił się blondyn.
-Po cholerę!? Chcesz mnie wykorzystać i zostawić, tak? Może kazali Ci rozpierdolić mnie psychicznie? Udało Ci się!- nie dopuszczałam go do słowa.- a teraz się stąd wynoś póki w mojej ręce nie ma żadnego niebezpiecznego narzędzia!- wrzasnełam a blondyn potulnie wyszedł. Zatrzasnełam za nim drzwi i rzuciłam się zapłakana na łózko. Nie, nie uda mu się to, pomyślałam i chwyciłam telefon.
Do: Pezziee.
Ty. U mnie. Za 10 minut. Czas na zakupy. Czekam.xx
Napisałam i zadowolona opadłam na łózko. Chyba pierwszy raz byłam zadowolona ze swojejgo, jakże dojrzałego zachowania. Nie płakałam, po prostu o tym zapomnę.
Był moim najlepszym przyjacielem. Szukałam go w każdej wolnej chwili. Teraz, gdy go "odzyskałam", zrobił mi nadzieje i odszedł...
Moje rozmyślania przerwał dzwonek drzwi.Szybko chwyciłam torbę, do której wrzuciłam portfel i telefon. Zbiegłam na dół gdzie stała Perrie gadająca z Ann.
-To my lecimy na zakupy. - powiedziałam do Ann. -gdyby mama dzwoniła, powiedz jej że będę wieczorem.
-Dobrze, leć. Baw sie dobrze. -odpowiedziała.
Wraz z Perrie wsiadłyśmy do jej białego Coopera i ruszyłyśmy w stronę największej galerii w Londynie.
-Wyjdź.- powiedziałam chłodno.
-A-ale mieliśmy jechać do mnie. - zasmucił się blondyn.
-Po cholerę!? Chcesz mnie wykorzystać i zostawić, tak? Może kazali Ci rozpierdolić mnie psychicznie? Udało Ci się!- nie dopuszczałam go do słowa.- a teraz się stąd wynoś póki w mojej ręce nie ma żadnego niebezpiecznego narzędzia!- wrzasnełam a blondyn potulnie wyszedł. Zatrzasnełam za nim drzwi i rzuciłam się zapłakana na łózko. Nie, nie uda mu się to, pomyślałam i chwyciłam telefon.
Do: Pezziee.
Ty. U mnie. Za 10 minut. Czas na zakupy. Czekam.xx
Napisałam i zadowolona opadłam na łózko. Chyba pierwszy raz byłam zadowolona ze swojejgo, jakże dojrzałego zachowania. Nie płakałam, po prostu o tym zapomnę.
Był moim najlepszym przyjacielem. Szukałam go w każdej wolnej chwili. Teraz, gdy go "odzyskałam", zrobił mi nadzieje i odszedł...
Moje rozmyślania przerwał dzwonek drzwi.Szybko chwyciłam torbę, do której wrzuciłam portfel i telefon. Zbiegłam na dół gdzie stała Perrie gadająca z Ann.
-To my lecimy na zakupy. - powiedziałam do Ann. -gdyby mama dzwoniła, powiedz jej że będę wieczorem.
-Dobrze, leć. Baw sie dobrze. -odpowiedziała.
Wraz z Perrie wsiadłyśmy do jej białego Coopera i ruszyłyśmy w stronę największej galerii w Londynie.
~*~
Dwie godziny chodzenia trochę mnie zmęczyły. Z Perrie postanowiłyśmy urządzić mały postój. Na środku stała fontanna, z łąwkami dookoła niej. Odłożyłyśmy nasze zakupy i wecz padłyśmy na nie, lecz nie na długo. Po chwili z głośników wyleciała piosenka Wings, blondynki zespołu. Wstałam i zaczełam tańczyć.
-Idiotko, siadaj! - zaśmiała się - Ludzie patrzą i Cię nagrywają!
-Ludziee! -wrzasnełam- Kto tańczy ze mną? Masz rób zdjęcia. -podałam Pezz telefon,a po chwili dookoła było pełno wariatów takich jak ja. Pokazałam im jaki ruch mamy wykonywać, a oni szybko to załapali, i tańczyliśmy jak naćpani.
Gdy piosenka usłyszała swój koniec, dopiero się rozejrzałam, i skapnełam, że cała galeria patrzyła się na mnie i moją grupę taneczną.
-Dziękuje! To było świetne!- powiedziałam, na tyle głośno by po chwili było słychac oklaski.
Spojrzałam na Perrie która zwijała sie ze śmiechu.
~*~
Usiadłam na fotelu i spuściłam głowę.
-Dobrze kochanie. -powiedziała Maddeline przez zaciśnięte zęby.- nie będę krzyczała. Ale pod jednym raunkiem.- westchnełam ale pokiwałam głową by kontynuowała.
-Jutro jesteśmy umówione na szesnastą by nagrywać reklamę Pepsi, tak?- spytała.
-tak.- jęknełam.
-Więc... Przed zdjęciami zagrasz mały koncert. O godzinie ósmej rano. -powiedziała z dumną miną.
-Co?! -zerwałam się z siedzenia.- Tak nie można.
-Alez można! Kocham CIę!- powiedziała i wyszła.
Zrezygnowana opadłam znó na fotel, patrząc się na pustą przestrzeń. Nie dano mi chwili spokoju, gdy zadzwonił telefon.
-Halo?
-E-edith? Cześć to ja, Niall.. Może, może możemy się spotkać?-spytał. Pierwsza myślą było to bym się rozłączyła, lecz gdy usłyszałam jego śliczny, z nutką strachu, głos - serce mi się roztopiło.
-Myślę że możemy.
-Będę u Ciebie za godzinę.- rzekł uradowany i się rozłączył.
_____________
Obiecajcie że nie zabijecie!
Wiem że słaby, wiem że krótki, wiem wiem wiem....
ALE JUŻ W NASTĘPNYM BĘDZIE DUUUUUŻO AKCJIII ;)
Ten rozdział dedykuje kochanej Wiktorii.
Dziękuje że jesteś <3
I loff ju :* hahha nie no boskie xd czekam na next :D
OdpowiedzUsuńLove ya toooooooooo <3
UsuńJuz nie długo <3
Kocham, Edith. xx
No to kidy następny ?! Czeeekamy ! Jak ma byc dużo akcji to już dodawaj :D @KasiaaOfficial
OdpowiedzUsuńJuż nie długo <3
UsuńKocham, Edith. xx
Cudowny *.* czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńKamień spadł mi z serca ;)
UsuńCieszę sie,że się podoba! :)
Kocham, Edith. xx
no powiem Ci szkoda że krótki.. Ale mam nadzieję że wynagrodzisz mam to następnym rozdziałem. Szczerze? Jestem pełna zachwytu.. Cóż oby tak dalej. Czekam na nexta. <3 Weronika De.. :D
OdpowiedzUsuńObiecuje poprawę ;)
UsuńCieszę się, że się podoba ;)
Kocham, Edith. xx
ohoh. jestem ciekawa kogo ten Niallerek kocha.:3 mam nadzieję, że okaże się że to jego mama lub ktoś z rodziny.:D
OdpowiedzUsuńchciałabym żeby Niall i Edith byli razem, no. wgl to rozdział świetny. nie mogę doczekać się następnego.:) xx
Każdy chce, by Niall i Edith się pogodzili, ale to życie... Wszystko może się w nim wydarzyć... ;)
UsuńKocham, Edith. xx
Obiecałam sobie, że wejdę na twojego bloga, ale miałam straszny zapie*dol ostatni i dopiero teraz udało mi się wpaść i nadrobić wszystkie rozdziały.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu miałybyśmy cię zabić, rozdział jest genialny. Bardzo mi się podoba, naprawdę fajnie piszesz ;D
Też bym chciała, żeby Niall i Edith byli razem, pasowaliby do siebie *______* Taka słodka parka by z nich była ;D
Życzę mnóstwo weny ;)
Przy okazji zapraszam do mnie. Przepraszam za spam. http://truly-madly-crazy-deeply.blogspot.com/
Cieszę się, ze mimo braku czasu, wpadłaś, a jeszcze bardziej cieszy mnie wiadomość, że podoba Ci się rozdział!
UsuńPewnie, że wpadne na twojego bloga ;))
Kocham, Edith. xx
Dawaj szybko następny żeby sie pogodziła z Niallem :D
OdpowiedzUsuńKiedyś się pogodzi... ;)
UsuńKocham, Edith. xx
Jak dla mnie to spooko rozdział. ;) Czekam na next'a. <3
OdpowiedzUsuńUhhhh.. Dla mnie jest słaby, ale ciesze się, że Ci się podoba ;)
UsuńKocham, Edith. xx
Kocham <3 nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńJuż nie długo, I promisee <3
UsuńKocham, Edith. xx
Świetne i nie mogę się doczekać następnego. ~@AgnesELaud
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba! :)
UsuńKocham, Edith. xx
Nie, no co Ty gadasz, jest super! :D
OdpowiedzUsuńAwwww, dziękuje <3
UsuńKocham, Edith. xx
Super rozdział (; nie mogę doczekać się następnego-@natalia17k
OdpowiedzUsuńJuż nie długo <3
UsuńKocham, Edith. xx
Afghdjfdjkdh brak mi słow poprostu jednym słowem MEGA, TAK wlaśnie taki jest twój blog!!!
OdpowiedzUsuńOj no weś dodaj jak najszybciej kolejny
OdpowiedzUsuńDawaj dalej nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńPisz Pisz Pisz!! Nie zawieszaj bloga :( Ja tyle czasu czekam i czekam. Napisze następny rozdział, prooosze :)
OdpowiedzUsuńNie zawieszaj bloga Edyta!! Proszę Cię :) Piszesz świetnie a i....mam do ciebie sprawę.... mogłybyśmy jakoś pogadać nwm....masz fb??To pilne. Rozdział jest epicki *.* Fantastyczny i genialny :D Wpadłabyś na moje blogi??
OdpowiedzUsuńPozdro i weny życzę :***
RIDA
Aww... Jest super <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;-)
#Tereska_